środa, 25 stycznia 2012

Wybory prezydenckie.

Dziś będzie oficjalnie i poważnie. Tak jak zapowiedziałam kilka postów wstecz, nadszedł czas na wpis polityczny (ale nie stronniczy).
Zacznę od rzeczy, która bardzo zdziwiła mnie zaraz po przyjeździe do Lappeenranty. Podczas jednego ze spacerów po okolicy spostrzegłam przedziwną tablicę ogłoszeniową. Kiedy podeszłam bliżej okazało się, że są to plakaty wyborcze. Cóż, nic w tym szczególnego. Zdziwił mnie jednak fakt, że był to jedyny ślad wyborów na jaki natrafiłam. A miejsc odwiedziłam już sporo.


Niewiele zrozumiałam z widniejących na plakatach napisów, dlatego zapytałam znajomych Finów w czym rzecz. Okazało się, że lada dzień miały odbyć się w Finlandii wybory prezydenckie. 

Plakaty wyborcze mogą znajdować się jedynie w wyznaczonych miejscach, na tego typu tablicach. Na podobne ogłoszenia natknęłam się jeszcze w centrum miasta i była to taka sama długa tablica z plakatami wszystkich kandydatów. W sumie naliczyłam 2 tablice...

To takie fińskie.
Minimalizm, porządek, ład.
Bez zbędnych esów floresów.

A niektóre plakaty przypominają mi wręcz święte obrazki. Jak na przykład ten poniżej, nieprawdaż?




Pierwsza tura wyborów odbyła się 22-go stycznia. Co ciekawe, w Finladnii istnieje możliwość oddania głosu przed wyborami. W tym roku Finowie mieli na to czas od 11-go do 17-go stycznia. Dość ciekawy sposób na zwiększenie frekwencji wyborczej. Chociaż spotkałam się z opiniami, że przez to Finowie nie mogą poczuć prawdziwego ducha wyborów.
W Finlandii prezydent pełni jedynie funkcje reprezentacyjne, posiada jednak kompetencje w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, obronności i jest zwierzchnikiem sił zbrojnych. 
Do tej pory stanowisko prezydenta Finlandii sprawowała przez długie lata (dokładnie dwie kadencje czyli 12 lat) Tarja Kaarina Halonen i już dłużej nie może, bo sprawować urząd prezydenta można jedynie przez dwie kadencje.   

Tarja Kaarina Halonen, pierwsza fińska Pani Prezydent.


Co się tyczy niedzielnych wyborów, do drugiej tury przeszli: Sauli Väinämö Niinistö z konserwatywnej Koalicji Narodowej (z wynikiem 37 proc. poparcia) oraz Pekka Haavisto (18,8 proc.) z Zielonej Unii. II tra wyborów odbędzie się 5-go lutego. Jako ciekawostkę tylko nadmienię, że przejście do II tury pana Pekki jest dość nieoczekiwane i zaskakujące. Bez wątpienia jest postacią barwną, żeby nie powiedzieć - kolorową. Pan Pekka Haavisto otwarcie mówi bowiem o swoim homoseksualizmie, żyje w zarejestrowanym związku z Panem Antoniem Floresem z Ekwadoru. 

***

Tego pana wyraźnie ktoś nie lubi...
Na zdjęciu Paavo Lipponen - były przewodniczący Socjaldemokratycznej Partii Finlandii, były premier.

Na zakończenie dodam, że w wyborach startowały dwie panie. Ze skutkiem dość marnym, ale przynajmniej ładnie prezentowały się na plakatach:



To tyle na dziś.
Dziękuję i życzę wszystkim czytelnikom dobrej nocy.
Postaram się, aby kolejny post był był nieco bardziej osobisty. Mam bowiem w zanadrzu kilka historii do opowiedzenia.

Trzymajcie się ciepło!
W sobotę ma być podobno -25 stopni... Zobaczymy czy podołam. Ale trzeba się hartować przed wyprawą do Laponii! 
Rovaniemi! Nadchodzę! Już 9 lutego!



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz