czwartek, 26 stycznia 2012

MOVIE NIGHT

Tak jak wspomniałam kilka postów niżej, postanowiłyśmy z Lerą zorganizować na uczelni Movie Night. 
Było to możliwe tylko i wyłącznie ze względu na fakt, że LUT jest uczelnią otwartą dla studentów przez 24 godziny, 7 dni w tygodniu. Wystarczy mieć przy sobie tzw. magnetic key i można otwierać większość klas, auli, sal komputerowych czy też sal przeznaczonych do nauki w bibliotece. Oczywiście magnetyczny klucz jest przypisany konkretnej osobie, więc dość ryzykownym posunięciem byłoby pożyczanie go nieznajomym. Powód jest dość oczywisty - byłoby się pierwszą podejrzaną osobą, jeśli na terenie LUT doszłoby do jakiegoś niecodziennego zdarzenia, kradzieży etc.

Tak wygląda wspomniany już magnetic key.

Wracając jednak do sedna sprawy.


MOVIE NIGHT.

Nie obyło się bez komplikacji.
Sala, którą wcześniej sprawdziłyśmy okazała się z nieznanych nam przyczyn zamknięta. W każdej kolejnej przynajmniej jedna rzecz odmawiała posłuszeństwa. A to rzutnik świecił nam na niebiesko, a to głośniki były zbyt ciche lub w ogóle nie działały, a to komputer nie chciał się uruchomić... Ostatecznie postanowiłyśmy się przenieść do sali, która na pokaz filmowy nadawała się idealnie. Problemem jednak było to, że tego typu aule należy wcześniej rezerwować. Jak się domyślacie, nie zrobiłyśmy tego. Movie Night odbyła się więc na nieco nielegalnym gruncie... Ale cóż. Bywa i tak. Następnym razem postaramy się, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem :) 
Dzięki temu mogłyśmy jednak bezproblemowo pomieścić widownię, która w ostatecznym rozrachunku okazała się dość pokaźna. W szczytowym momencie naliczyłyśmy ponad 50 osób!


Ostatecznie najwięcej głosów zebrał Monty Python! Z ogromną więc przyjemnością wyświetliłyśmy "Żywot Briana" i "Świętego Graala". Niesamowicie cieszyłam się na to odświeżenie dokonań Panów z latającego cyrku.




Z obawy przed konsekwencjami, jakie mogłoby nieść ze sobą zorganizowanie tego typu zgromadzenia, które z założenia powinno służyć celom naukowym, postanowiłyśmy wydarzenie zatytuować: "How to improve your British accent? Lecture with video examples".

Tak prezentowała się nasza uczelniana sala kinowa.

Organizatorki: po prawej Lera, moja współlokatorka, po lewej Alexandra, osoba bez której prawdopodobnie ciężko byłoby przetestować wszystkie rzutniki, głośniki itd. No i ja. W środku. Pozdrawiam. 

Oczywiście jak to zwykle bywa w moim przypadku, nie robiłam zdjęć wtedy, kiedy rzeczywiście powinnam, czyli w momencie szczytowym, po pierwszym seansie. Liczę jednak po cichu, że kolejne edycje Movie Night będą cieszyły się podobnym zainteresowaniem, więc wrzucę coś bardziej okazałego. 



Na koniec załączam coś, co powinno podnieść na duchu wszystkich uciemiężonych. Ze szczególnym uwzględnieniem biednych studentów borykających się z sesją. 

Cheer up! 

I cytując klasyka: "Hej, hej, hej! Inni mają jeszcze gorzej!"* 



___________

* Kazik - Nie mam nogi.
Polecam. Maria Najda. 

___________

Dziękuję, dobranoc.

 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz