środa, 15 lutego 2012

Wyprawy do Laponii dzień 3. Rovaniemi: Farma reniferów

Pierwszą atrakcją naszego pobytu w Rovaniemi była wizyta na farmie reniferów. Na początek kilka ciekawostek. 

Po pierwsze, renifery to w pełni udomowione zwierzęta. Wszystkie renifery napotkane przy drogach, czy też samopas je przekraczające (kilkakrotnie zdarzyło się to podczas naszej przejażdżki po Rovaniemi) - należą do kogoś. Dzikie renifery nie istnieją.



fot. Michael  Cerny

fot. Michael Cerny



Każdy miał możliwość spróbowania swoich sił w powożeniu sań zaprzęgniętych w renifera. Wyznaczony był określony szlak, po którym renifery dreptały, a niekiedy wręcz galopowały. Zależało to od ich nastrojenia. Przejażdżka była wliczona w koszt całego zwiedzania. Oficjalna cena jaką płaci się za tego typu atrakcje to ok 20 euro. My płaciliśmy 9. Uroki bycia dużą grupą i posiadania znajomości...



Po przejażdżce każdy otrzymywał kartonik nazywany prawem jazdy na renifera. Prawo jazdy ważne przez 3 lata. Znaczy to, że trzeba do Laponii za jakiś czas powrócić.

Kuper reniferowy. 

Naszym przewodnikiem po farmie był uroczo wyglądający pan w tradycyjnym Lapońskim wdzianku. Na nogach miał włochate buty ze skóry renifera i prezentował się tak jak widać na załączonym obrazku.

Po stresach i wrażeniach związanych z powożeniem sań reniferowych, zostaliśmy zaproszeni na słodki, gorący napitek (nie mam pojęcia co to było... W każdym razie niesamowicie smaczne) i ciasteczka. Po czym weszliśmy do sporego szałasu pośrodku którego paliło się wielkie ognisko. Tam też uroczy pan przewodnik opowiedział nam legendę o 4 wiatrach. Symbolem 4 wiatrów jest czapka którą miał na sobie.






Wspomniana czapka czterech wiatrów.




W telegraficznym skrócie: Dawno, dawno temu, kiedy w Laponii nie było jeszcze nikogo, samotny szaman miał ogromny problem. Cztery potężne wiatry toczyły ze sobą wieczny bój. Szaman chcąc załagodzić sytuację zaprosił wiatry do szałasu takiego jak ten, w którym siedzieliśmy i poczęstował ich dość mocnym trunkiem. Wiatry usnęły. Wtedy też sprytny szaman złapał wszystkie cztery wiatry i schował je do czapki. Gdy się obudziły, postanowiły zawrzeć z szamanem umowę. Szaman wypuści je, a one obiecają, że każdy pójdzie w swoją stronę. Jednym wiatrem, który został był wiatr północny. Koniec. 
Grzejemy zmarznięte stopy.


 Na koniec załączam jeszcze kilka zdjęć, ot tak. Do popatrzenia. Wkrótce relacja z Chatki Św. Mikołaja, Husky Safari, Śnieżnych skuterów i dorzucę jeszcze trochę ciekawostek. Więc ten tego, stay tuned! 







12 komentarzy:

  1. Jakię to słitaaaaśne!!!
    Nim to ujrzałem, byłem emocjonalną Saharą, a teraz stałem się krynicą emocji wszelkich!!!
    Bloguj, bloguj, i się nie bój! Ratujesz życia ludzkie przed monotonią!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzruszenie odbiera mi głos! Zbieram więc się w sobie i zapowiadam blogowania ciąg dalszy, gdyż ratowanie ludzi przed emocjonalną Saharą to mój życiowy priorytet!

      Usuń
  2. Szanowna!
    Na końcu posta obiecałas ciag dalszy, tymczasem jakos go nie widać... Nie ładnie, oj nie ładnie tak naobiecywać i nie dotrzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kajam się, obiecuję poprawę, proszę o naukę, pokutę i rozgrzeszenie. Nowe idzie i już puka do spragnionych nowinek drzwi! :)

      Usuń
    2. Czekam zatem niecierpliwie, i myślę, że i inni czekają.

      Usuń
    3. Już jest, już jest! Niesłychanie szybka rehabilitacja z mojej strony ;) miłej lektury!

      Usuń
  3. W istocie pojawił się nad podziw szybko, pozostajemy z nadzieją, że na kolejny (z Helsinek) też nie bedzie trzeba długo czekać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne te reniferki, zazdroszczę możliwości obcowania z nimi no i tego prawka ha ha

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawko czeka cierpliwie na kolejną możliwość wykorzystania! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki był koszt całej wyprawy? :)
    Jadę za niedługo do Imatry na Erasmusa i bardzo chciałabym wziąć udział w takiej wycieczce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc pamięć mnie już zawodzi, ale sprawdziłam aktualne ceny z 2015 roku na FB ESN Lappenranta (https://www.facebook.com/esn.lappeenranta) gdzie widnieje informacja:
      "Prices from 325 €/person for ESN members and from 345 €/person for non-members" (link do eventu:https://www.facebook.com/events/728458073917046/).
      Na pewno jest to zdecydowanie niższy koszt niż organizacja takiego wyjazdu na własną rękę :) Także polecam poszukać lokalnego ESNu i podpytać kiedy planują zorganizować kolejną wyprawę:)

      Pozdrawiam serdecznie,
      M.

      Usuń
  7. Witam. Gdzie znajduje się ta farma reniferów ?

    OdpowiedzUsuń