niedziela, 8 stycznia 2012

Centrum Lappeenranty - pierwsze wrażenia.

Postanowiłam wziąć udział w zwiedzaniu centrum miasta organizowanym przez ESN. Jak już wspomniałam wcześniej, z mojego mieszkania do centrum jest ok 6 km. Wraz z koleżanką z Francji postanowiłyśmy urządzić sobie poranny spacer. Był to najchłodniejszy dzień podczas całego mojego dotychczasowego pobytu... Padał intensywny śnieg, czego najlepszym dowodem jest wygląd mojej czapki, szalika i wszystkiego co na mnie:

Zdjęcie wykonane przez Michaela. All rights reserved.


Elektrycznie podgrzewana ulica. Nie ma na niej śniegu nawet podczas bardzo intensywnych opadów. 

Czas wyprzedaży poświątecznych.

Luterański kościół w centrum miasta (St. Mary's Church)

Prawdopodobnie najkrótszy deptak na świecie :)

Fiński SUBWAY. 


Biblioteka publiczna w Lappenrancie. Kartę biblioteczną dostaje się tu bezpłatnie.

Ratusz. Wnętrze niedostępne dla zwykłych śmiertelników.


Parkingi dla rowerów użytkowane przez cały rok - częsty widok na ulicach Lappeenranty.


Niewielki bazarek. Warunki atmosferyczne raczej nie sprzyjają tego typu działalności.

Budki z tradycyjnymi fińskimi przysmakami (znajdują się na tym samym placu co bazarek) - kawałki mięsa z jajkiem lub bez: "Atomi" i "Vety" (wkrótce napiszę więcej, gdy tylko spróbuję tych specjałów). 

W centrum Lappenranty znajduje się park, w którym możemy natknąć się na tego typu groby.  Jest to miejsce upamiętnienia ofiar Zimowej Wojny (wojny radziecko-fińskiej: 1939-1940) 



Klimat świąt w centrum miasta - okrągły placyk z drewnianymi budkami. Można kupić w nich przeróżne rzeczy - począwszy od czapek i szalików, przez czekoladki, bombki, skończywszy na obleganej przez wszystkich budce z ciepłymi napojami.

Szopka, z której ktoś ukradł Jezuska.

Cukier, słodkości i różne śliczności.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz