Saimaa to największe fińskie jezioro. Dziś miałam przyjemność przespacerować się po nim wzdłuż i wszerz. Lód jest już na tyle gruby, że jezioro stało się miejscem spacerów z psami, przejażdżek na nartach czy też skuterach. Z pewną dozą niepewności weszliśmy na lód, niemniej - było warto! Dzisiejszy dzień był tak piękny, że siedzenie w domu uznałabym za grzech. Od rana świeciło słońce, niebo było błękitne, a czyściutki śnieg lśnił i połyskiwał. Ach! Poniżej fotorelacja. Tym razem posłuszeństwa odmówił mój czytnik kart, więc zdjęcia mojego autorstwa zamieszczę później. Tymczasem zamieszczam fotorelację autorstwa Irène i Michael'a. Enjoy!
___
Die Bilder von Michael Cerny gemacht. (Zamieszczone zdjęcia wykonał Michael Cerny. Mam nadzieję, że google.translate mnie nie oszukało i że nikogo nie obraziłam)
___
 |
Ups. Coś tu chyba pękło... |
 |
Skoki na pomoście. Nie na środku jeziora. DBAMY O BEZPIECZEŃSTWO. |
 |
From Maria with Love. |
 |
W tym miejscu poczuliśmy pod nogami wodę... Dość nieciekawa sytuacja, zważywszy na fakt, że byliśmy na środku jeziora. Na szczęście szybko zawróciliśmy na udeptany, pewny szlak i mogliśmy odetchnąć.
|
***
Teraz porcja zdjęć od Irene :)
Les photos prises Irène Touransky.
 |
WELCOME TO FINLAND |