sobota, 24 marca 2012

Polish evening

Z tego względu, iż odbyłam już sporo wizyt w stylu: wieczorek francuski, węgierski, rosyjski itp. stwierdziłam, że należy skończyć z byciem darmozjadem i dać też coś od siebie. Wspólnymi siłami przygotowaliśmy z Marciem: pyszny polski żurek, placki ziemniaczane, sałatkę wielowarzywną, racuchy z jabłkami i tradycyjne, iście staropolskie naleśniki z... bananami i nutellą. Poniżej fotorelacja.





W trakcie przygotowań...





***


Czas więc na efekty całodniowej pracy. Podziwiajcie! 



Żurek przepyszny

Racuchy zniknęły niesamowicie szybko. Ostał się tylko jeden, którego udało nam się uchwycić na fotografii. Szybko jednak podzielił los swoich towarzyszy.

Nieco ucięte po lewej przeróżne polskie kabanosy, sałatka i placki ziemniaczane.
PRZE-PY-SZNE! 





Oto Frank, przybysz z Tanzanii. Znany z interesujących anegdot i zgrabnych podsumowań. Dusza towarzystwa. Wciąż niezrozumiałe dla niego jest jak można jeść owoce w innej postaci niż surowa. Niemniej, racuchy bardzo mu smakowały.

Już po wszystkim podaliśmy fiński glog z drobnym, wyborowym, polskim akcentem.



Ostatni punkt kulinarnego programu: naleśniki z Nutellą i bananami! Ummm....







Takie tam. Z zaskoczenia. Nieco zmęczeni po całym dniu przygotowań.

***

Na zakończenie wieczoru bardzo przyjemna gra prosto z Rosji. Zasady są nieco skomplikowane (lub też inaczej - dużo by pisać) w telegraficznym skrócie określę to jako zabawę słowem, wyobraźnią i intuicją. Podobało się :)





***

To by było na tyle jeśli chodzi o relację z polskiego wieczorku. Dziś zmiana czasu. Bolesna. 
Poza tym w Finlandii od wczoraj pada gęsty śnieg...
Ponadto, postanowiłam stawić czoła wyzwaniu i wsiąść na rower!!! Jak na razie odbyło się bez większych czy też mniejszych komplikacji. Zobaczymy jak długo. 

Wkrótce pokażę wam jak wygląda nasza domowa sauna i pralnia, bo obiecałam, a do tej pory z obietnicy się nie wywiązałam. 
















2 komentarze:

  1. My też mieliśmy żurek na polskim wieczorze:)))
    Pozdrawiamy z Mazowsza (właśnie gościmy Twoich staruszków;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam również (z niemałym opóźnieniem) w krainy wciąż pokrytej białym puchem!
    Niebawem relacja z moich paryskich wojaży (pewnie już co nieco słyszeliście:)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń