Lahti 2012 przeszło do historii wpisując się w jej karty zaszczytnie jeśli chodzi o zwycięstwa polskiej kadry skoczków narciarskich, mniej chlubnie jeśli chodzi o nasze dobro narodowe - Justynę Kowalczyk. Nie ma jednak co psioczyć i narzekać. Trzeba się cieszyć!
Panie, Panowie - oto relacja z Lahti!
Słowem wstępu nadmienię jedynie, że cała przyjemność pobytu w Lahti oraz przyjazd na miejsce kosztowały mnie 39 euro. Czyli bardzo, bardzo przyzwoicie. Wyjazd zorganizowany był przez ESN Lappeenranta, także mieliśmy wynajęty autokar, a chętnych znalazło się ok 25. W moim osobistym mniemaniu to bardzo mało, ale nie od oceniania tutaj jestem.
Wszystko w Lahti było cacy, pięknie, dopięte na ostatni guzik. Miałabym jednak dwie uwagi organizacyjne.
Po pierwsze: nie otrzymaliśmy ŻADNYCH ulotek informującym o planie dnia, zawierających mapkę czy inne przydatne w takim miejscu informacje. DUŻY MINUS ZA TO.
Poza tym mieliśmy wstęp nawet na niektóre sektory VIP - co z mojej perspektywy (jako posiadaczki najtańszego biletu) nie jest najgorsze, jednak słyszałam różne negatywne opinie na ten temat z ust osób, które zapłaciły słone pieniądze za lepsze miejsca, a w ostatecznym rozrachunku i tak musiały się tłoczyć ze zwykłymi śmiertelnikami. Minus, ale nieco mniejszy, bo w zasadzie sprawa mnie nie dotyczyła, a nawet na tym skorzystałam :)
Atmosfera była bardzo przyjemna, chociaż nawet nie ośmielę się porównywać jej do tej panującej np. w Zakopanem, gdzie całe miasto żyje jednym wydarzeniem i na jeden czy dwa dni zmienia kolory na biało-czerwone. W Lahti tego nie było. Ale trzeba być wyrozumiałym. To jest Finlandia i jej Finowie.
Biegi narciarskie kobiet
Biegi kobiet były pierwszą konkurencją, którą mieliśmy okazję zobaczyć. Stałam przy metalowej barierce - miałam widok na cały stadion i na odcinku przy którym byłam, kilkakrotnie przebiegały wszystkie zawodniczki. W sumie Justynę naszą widziałam jakieś trzy, czy nawet cztery razy. Dobre miejsce. Może z jedną, małą wadą. Stałam niemal po kolana w śniegu, więc po całym biegu musiałam udać się do namiotu restauracyjnego i postać dobrą godzinę, żeby znów poczuć swoje stopy.
Poniżej Justyna Kowalczyk z każdej strony i kilka randomowych zdjęć.
Na powyższym zdjęciu widać chyba Marit, nieco dalej Justynę. |
Tymczasem w namiocie restauracyjnym...
Mały kosmonauta stawia pierwsze milowe kroki na powierzchni namiotu. Nie mogłam się powstrzymać |
Biegi narciarskie mężczyzn
Na ten temat niewiele mogę powiedzieć. Dzielnie wspierałam koleżankę ze Szwajcarii w kibicowaniu Cologna (mam nadzieję, że dobrze odmieniłam), który bieg wygrał. Poniżej kilka fotografii.
Jedzonko na mrozie. Koszt: 7 euro. |
Z serii: z flagą zdjęcia Marysi. |
Dekoracja zwycięzców biegów: #1 Dario Cologna, #2 Norweg Martina Johnsruda Sundby, #3 Kanadyjczyk Alex Harvey |
***
W przerwie przed skokami udałyśmy się na darmową herbatkę i darmowe ogrzewacze do rąk. Na zdjęciu - z gustownie przewiązaną flagą.
***
SKOKI, SKOKI...
Bez wątpienia była to konkurencja najbardziej przez wszystkich wyczekiwana. Miałam dość dobre miejsce bo przy samej barierce z doskonałym widokiem na wszystko co istotne. Jak pewnie większość z was wie, skoczkowie skakali ze skoczni środkowej (nagromadzenie "s" przekracza granice normy) ze względu na wiatr. Dzień wcześniej z tej samej przyczyny odwołano serię treningową.
Jeśli chodzi o kibiców, to bardzo często spotykałam studentów z przeróżnych wymian. Myślę, że oni stanowili znaczą część kibiców zagranicznych reprezentacji.
Kamera, która sprawiła, że podobno w relacji pojawiłam się 5 albo 6 razy :) |
Oto dowód, gdyby ktoś przypadkiem nie wierzył i nie oglądał uważnie. |
Roztańczone panie. Szkoda, że średnio skoordynowane. |
Sprzęty przeróżne... |
3 miejsce Polaków!
![]() |
Historyczne zdjęcie. Polacy na podium! Za jakość marną szczerze przepraszam. |
Na zakończenie kilka ciekawych zdjęć z flagami - międzynarodowo!
PODIUM! |
Radość Polaka na obczyźnie :D |
Na zakończenie dnia: pokaz sztucznych ogni. Ładnie, spektakularnie, z dobrze dobraną muzyką. Podobało się.
***
Tym radosnym akcentem kończę długą relację z Lahti.
W Lappeenrancie słońce świeci, mróz trzyma, jest ślicznie!
Trzymajcie się ciepło.
M.
PS. Gdyby ktoś doszukał się merytorycznych uchybień, proszę o pilne poinformowanie :)
coś przyniosłaś pecha Justynie... i trzyma ją ten pech...
OdpowiedzUsuńkiedy nowy post?