wtorek, 29 maja 2012

Rosja jak z pocztówki


Tak jak obiecałam jakiś czas temu, zamieszczam zdjęcia z Petersburga w wersji oficjalnej. Nie mam w tym momencie nadmiaru czasu na wstawianie szczegółowych opisów odwiedzonych miejsc. Zamieszę jedynie podpisy - co jest czym. Niebawem fotorelacja z Rosji prawdziwej i obiecany dawno temu post o cenach mocnych alkoholi w Finlandii. Miłego oglądania :)

Sobór Zmartwychwstania Pańskiego, Cerkiew na Krwi (ros. храм Воскресения Христова, Храм Спаса на Крови)

środa, 23 maja 2012

Rosja w wersji oficjalnej

Zgodnie z obietnicą (jak i opóźnieniem) poświęcę ten i kolejny post Rosji. Nie mam jednak ochoty skupiać się na opisywaniu zabytków, które odwiedziłam. Wszyscy doskonale znają je z widokówek, kalendarzy, telewizji czy innych tego typu źródeł. Oczywiście zdjęcia będą. Ale nieco później, bo prędkość mojego internetu nie pozwala mi obecnie ich wrzucić. Przepiękny, pompatyczny Petersburg zaprezentuję w pełnej okazałości. Będzie taki, jaki pozostał w mojej pamięci - sztuczny twór, produkt wizjonerstwa, geniuszu, pychy i okrucieństwa Piotra Wielkiego. Post będzie na poważnie bo poważny mam dziś nastrój, o. Petersburg wywarł na mnie ogromne wrażenie, ale nie poruszył. Jest piękny, ale zimny. I ja takiego Petersburga nie kupuję. Zwłaszcza po tym, kiedy miałam okazję odwiedzić namiastkę Rosji prawdziwej i szczerej. Ale o tym opowiem w kolejnym poście.

poniedziałek, 14 maja 2012

Odrobina prywaty

Do wszystkich przejętych i zaniepokojonych: rodzice dojechali cali, zdrowi i zadowoleni. Pogoda dopisuje, jest cudnie. Wyjazd już w środę!
Mimo, że fizycznie w Finlandii już mnie nie będzie, duchem wciąż pozostanę, więc działalności bloga jeszcze nie kończę. Nie czas na takie poważne kroki. Mam jeszcze sporo do opowiedzenia.
Dobrej nocy!

niedziela, 13 maja 2012

Słoneczna niedziela

Wrzucam kilka spacerowych zdjęć aby pokazać jak teraz prezentuję się Finlandia. Nie będzie szałowo, ani zaskakująco. Raczej relaksowo.




sobota, 12 maja 2012

Vappu - czas studentów.

Vappu (czy też Wappu) to w Finlandii jedno z największych świąt tuż obok Bożego Narodzenia czy Nowego Roku. Oficjalnie rozpoczyna się 30go kwietnia i kończy 1go maja. Jest to jednak data przypadająca na ścisłe podsumowanie całego okresu poprzedzającego, który trwa co najmniej tydzień. Dotyczy głównie studentów (ze szczególnym uwzględnieniem studentów politechnik). Cały okres związany z Vappu polega na organizacji przeróżnych imprez odbywających się zarówno w ciągu dnia jak i nocą, spożywaniu przy tym sporych ilości alkoholu i przywdziewaniem specjalnych uniformów (overalls) oraz czapek. Można nazwać to "dniami kultury studenckiej", lecz zdecydowanie odbiega to od polskiego odpowiednika - nie spotka się tu typowych festiwali typu Juwenalia. Wszystko wygląda nieco inaczej. Mam nadzieję, że rozbudziłam Waszą ciekawość. Przyjemnej lektury.



środa, 9 maja 2012

Co, gdzie i za ile - ceny w Finlandii.

Wróciłam już z Rosji (relacja w przygotowaniu). Przetrwałam, jestem cała i zdrowa chociaż łatwo nie było. Zgodnie z obietnicą zamieszczam garść praktycznych informacji związanych z cenami podstawowych produktów codziennego użytku, począwszy od żywnościowych na kosmetykach skończywszy. Gdyby kogoś interesował jakiś szczególny produkt, a nie został zawarty w tym wpisie - piszcie. Postaram się zdobyć potrzebne informacje, tak żeby wszyscy byli zadowoleni. 

Wybrałam się dziś do pobliskiego S-Marketu, popularnej fińskiej sieci sklepów samoobsługowych. W Finlandii można również spotkać K-Markety. Różnicy w cenach drastycznej nie dostrzegam, S-Markety zdają się być jednak lepiej wyposażone i nieco bardziej schludne dlatego preferuję wybierać się tam, mimo że "K" ma w ofercie więcej produktów z niskiej półki cenowej typu EUROSHOP (jakościowo nie odbiegających znacząco od standardowych produktów. Coś jak Polski TIP, tyle że skupiony bardziej na produktach żywnościowych. Nie wiem czy TIP jeszcze istnieje, ale coś takiego było.)
W Lappeenrancie mamy jeszcze PRIZMĘ oraz Lidla. Są tańsze od S-Marketu i K-Marketu, ale różnice nie są aż tak diametralne. Poza tym dojechanie tam rowerem lub dojście na piechotę zajmuje sporo czasu (znajdują się nieopodal centrum), dlatego generalnie odwiedzam pobliskie markety.